Osoby, które zdecydowały się przeczytać ten wpis dzielą się na dwie grupy, jedni zarabiają niespełna 1500 złotych i szukają inspiracji na lepsze wykorzystanie swoich zarobków, a Ci drudzy zarabiają dużo więcej i zajrzeli tutaj z ciekawości. Nie ważne do której grupy należysz, ważne, że chcesz poznać punk widzenia osoby znającej oba stanowiska.
Jak być szczęśliwym zarabiając 1500 złotych?
Na początku poproszę, aby nikt nie próbował „przekręcić” tego akapitu na coś w stylu „Czy można być szczęśliwym zarabiając 1500 złotych?”. Diabeł tkwi w szczegółach, które potrafią zmieniać sens istnienia.
Jak być szczęśliwym dostając raz w miesiącu przelew na konto o wartości 1459 złotych?
OTO GOTOWY PRZEPIS:
-
-
Mądre zarządzanie finansami.
W tym przypadku sprawa nie jest klarowna, więc rozdzielę ją na kilka życiowych przykładów.
1. Gdy mieszkasz z rodzicami.
Osoby zarabiające najniższą krajową i mieszkający z rodzicami są w bardzo komfortowej sytuacji, ponieważ w większości nie muszą polegać tylko na sobie. Składanie się na rachunki i zakupy w gronie rodzinnym, to dobry sposób na mądre zarządzanie finansami.
W takiej sytuacji warto ustalić stałą kwotę wpływu do budżetu rodzinnego oraz zasilającą konto oszczędnościowe. Ważne jest również ustalenie stałych wydatków i kontrolowanie, czy wydawanie pieniędzy nie jest zbyt „lekkie” i nie niszczy mądrego zarządzania finansami.
Gdyby ten przypadek dotyczył mnie, starałabym się odkładać w każdym miesiącu przynajmniej 1/3 wynagrodzenia, czyli około 500 PLN. Jeśli nie miałabym dużo wydatków, byłaby to większa kwota.
2. Gdy mieszkasz z drugą połówką.
Jeśli Twoja druga połówka zarabia, dobrze wiesz, że jest łatwiej niż w pojedynkę. Pewnie wynajmujecie mieszkanie lub spłacacie kredyt, dzielicie koszty po połowie i to jednocześnie zwiększa komfort życia oraz pozwala na „budowanie” poduszki finansowej. Skrupulatne liczenie pieniążków daje obojgu klarowność sytuacji finansowej i każde z was doskonale wie na co można sobie pozwolić i ile zaoszczędzić.
Ta sytuacja jest mi najbardziej bliska i mogę szczerze przyznać, że mądre zarządzanie finansami we dwoje jest łatwiejsze i przyjemniejsze, niż w pojedynkę.3. Gdy jesteś zdany(a) na siebie.
Ten przypadek jest najtrudniejszy, ponieważ 1500 złotych nie pozwala na samodzielne wynajmowanie mieszkania, czy wzięcie kredytu. Jedynym sposobem, który umożliwi przetrwanie jest wynajęcie mieszkania ze znajomymi lub zupełnie obcymi osobami. Może nie jest to łatwe dla Ciebie, ponieważ w pewnym wieku człowiek chce mieć coś swojego, urządzić się i nie użerać ze współlokatorami. Jednak nie każdy może pozwolić sobie na posiadanie własnej przestrzeni. W tej sytuacji należy określić sobie priorytety, plan działania i zrobić wszystko, by go zrealizować. Dobrą inspiracją mogą być informacje zawarte poniżej. -
Oszczędzanie.
Jeśli Cię na coś nie stać, obwiniasz za to cały świat. Doskonale to znam. Kiedyś wydawało mi się, że człowiek nie może zarabiać mniej niż 2k na „rękę”. Powiem więcej, zarabiałam minimum 2,5k i nic nie odkładałam, bo wydawało mi się, że mój standard życia to absolutne minimum. Jeśli chciałam gdzieś wyjechać, a nie miałam pieniędzy, zupełnie nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak się stało. Gdzie był błąd? Na każdym etapie… Oczywiście zobaczyłam go dopiero, gdy zaczęłam zarabiać dużo mniej. Zaczęło się od stażu, gdzie dieta wynosiła dużo mniej niż sztandarowe 1500 złotych. Następnie przyszedł czas na zatrudnienie i wcale nie było znacznie lepiej, ale udawało mi się oszczędzać 200 złotych każdego miesiąca.
Opowiedziałam Ci tę historię, abyś wiedział(a), że oszczędzanie nie jest uzależnione od wysokości wynagrodzenia, ale Twoich chęci.
Powodzenia! -
Rezerwa na przyjemności.
Czym byłoby życie bez przyjemności? Chyba niczym… Każdy z nas powinien w swoich finansach uwzględnić przestrzeń na środki przeznaczane na wszystko to, co cieszy! Nie wyobrażam sobie żyć bez książek, teatru, kina, kilku gadżetów i burgera na mieście! Ty też masz swoją listę przyjemności, o którą musisz od czasu do czasu dbać :).
-
Dorabianie.
Zarabiając 1500 złotych trudno jest żyć godnie, jeść smacznie i oszczędzać. Warto zadbać o powiększanie budżetu i znaleźć pracę dodatkową. Dorabiać można w gastronomi, przy roznoszeniu ulotek, polecaniu usług, audytach, sprzątaniu i innych zajęciach. Polecam przeglądać serwisy z ogłoszeniami takie jak OLX, tam pojawia się najwięcej propozycji pracy dorywczej. Mi udało się taką znaleźć i w tym miesiącu mam nadzieję, że wpadnie kilka stówek!
-
Pielęgnowanie pasji.
Życie bez zainteresowań i pasji jest nudne i jałowe jak niedoprawione danie obiadowe. Jednak przy pielęgnowaniu hobby też potrzebne są pieniądze. Osoba, która zarabia niecałe 1500 złotych, w przypadku, gdy jest zdana tylko na siebie, walczy o przetrwanie i raczej nie stać jej na karnet na siłownię, czy zakup materiałów do Hand Made. Właśnie dlatego w punkcie czwartym o dorabianianiu mobilizuję Cię do szukania dodatkowych zajęć. Jeśli nie chcesz zajmować się czymś, czego nie lubisz, zastanów się, co chcesz robić. Jeśli np. sprawia Ci przyjemność sprzątanie, to znajdź taką pracę. Może uwielbiasz sprzedawać, jeśli tak, to świetnie – bo konsumpcjonizm zapewni Ci robotę!
-
Motywacja do działania.
Aby coś w życiu osiągnąć trzeba być zmotywowanym do działania. Poszukiwanie motywacji nie jest łatwe, zwłaszcza wśród osób, które nie przepadają za „kołczami”.
Ze swojej strony mogę poradzić, że najlepszą motywacją do działania są własne marzenia i cele. Jeśli założysz sobie, że chcesz wyjechać do Stanów Zjednoczonych, czy Tajlandii na miesiąc i będzie to Twoje priorytetowe marzenie, gwarantuję Ci, że zrobisz wszystko, żeby się spełniło. Jak już tam będziesz, wycieczka stanie się najlepszą przygodą i dodatkową motywacją do spełniania kolejnych marzeń. -
Rozwój zawodowy.
XXI wiek, to czas w którym brakuje specjalistów. Wiele osób kończy studia nie uzyskując żadnego zawodu i jak się okazuje specjaliści są na wagę złota. Jednak niewiele osób o tym wie i szuka swojego spełnienia w rozwoju osobistym polegającym na kształtowaniu umiejętności miękkich, zupełnie zapominając o umiejętnościach twardych.
Jeśli mi nie wierzysz, sprawdź jak wygląda większość poważnych ogłoszeń o pracę. Te bardziej atrakcyjne mają więcej wymagań, niż osoba po liceum umiejętności twardych. -
Zmiana pracodawcy.
Myślę, że jeśli zadbasz o wszystkie powyższe czynniki, a Twój pracodawca nie doceni tego w wystarczający sposób, możesz rozpocząć poszukiwania nowej pracy.
Często tkwimy w beznadziejności nie znając prawdziwego źródła szczęścia… -
Zwiększenie zarobków
Zmiana pracodawcy powinna wiązać się ze zwiększeniem zarobków lub ewentualnie dynamicznym rozwojem umiejętności i wiedzy. W innym przypadku trudno mówić o poprawie, jeśli portfel nadal trzyma rozmiar XS, a rozwój zawodowy stoi w miejscu.
-
NOWY PLAN FINANSOWY.
Zwiększenie zarobków powinno wiązać się z mądrym zarządzaniem pieniędzy. Inwestycja w siebie lub przyszłość to nie bajki, ale długodystansowe priorytety. Nowy plan finansowy powinien zawierać inny system oszczędzania, niż jego wcześniejsza wersja, bo przecież przypływ pieniędzy jest większy, a marzenia zupełnie inne.
-
SPEŁNIANIE MARZEŃ.
Najbardziej lubię ten punkt. To właśnie on jest powodem zmian w życiu, rewolucji w miejscu pracy oraz otwiera wiele dróg. Osoby mające plany i marzenia wiedzą do czego dążą i nieustannie wyznaczają nowe cele. Doskonałym przykładem są fanatycy nowinek technologicznych. Oni potrafią odmawiać sobie wielu przyjemności dnia codziennego, aby móc kupić najnowszy sprzęt na rynku i korzystać z jego dobrodziejstw.
-
Jeśli ten plan jest dla Ciebie oczywisty
Może przeczytałeś powyższe punkty i są one dla Ciebie oczywiste, a może właśnie realizujesz swój plan… To nie jest ważne, najistotniejszą rolę odgrywa chęć i determinacja do działania. Wiedz, że trzymam za Ciebie kciuki i doskonale rozumiem, że nic w życiu nie przychodzi łatwo.
Jeśli ten plan jest dla Ciebie czymś zupełnie nowym
Ten artykuł dotyczy szczęścia osób zarabiających najniższą krajową lub niewiele więcej. Niestety, Ci którzy zarabiają 1459 złotych w wielu przypadkach już dostali podwyżkę, bo wcześniej otrzymywali 1359 złotych. Nie oszukujmy się takie pieniądze nie pozwalają na godne życie… Czas to zrozumieć i zmienić swoją rzeczywistość.
Sygnały o wykorzystywaniu Cię przez pracodawcę
Twój szef ma super auto, którego w obecnym stanie finansowym raczej nigdy sobie nie kupisz? Ponadto mieszka w pięknym domu, o którym większość osób, które zatrudnia może TYLKO MARZYĆ? Twój szef realizuje swoje pasje, jeździ na szkolenia i zawsze stać go na wszystko czego dusza zapragnie? A TY JAK TAKI NIEWOLNIK MYŚLISZ, CZY WYDAĆ 17 ZŁOTYCH NA BURGERA, bo wiesz, że jeśli dzisiaj go kupisz, to do 10 dnia miesiąca możesz nie dotrwać… Coś tutaj jest nie tak, jak być powinno… Bo jeśli wiesz, że wykonujesz swoją pracę w właściwy sposób i sprawy, za które jesteś odpowiedzialny(a) są dopięte na ostatni guzik, to czas wziąć to w swoje ręce i nie przyczyniać się do bogacenia ZŁEGO SZEFA!
Podsumowanie
Każde doświadczenie finansowe nas uczy, jeśli oczywiście tego chcemy… Bycie szczęśliwym zarabiając 1459 PLN, to wyczyn. Dlaczego? Ponieważ każdego miesiąca trzeba zrobić kujący w serce przelew, aby mieć gdzie mieszkać, myśleć co kupić do jedzenia, aby starczyło do kolejnej wypłaty i odkładać marzenia „na później”…
Warto pamiętać, że życie za niespełna 1500, to żaden „przypał”, ale dobra mobilizacja do codziennego podnoszenia umiejętności i walki o lepszą pracę, a może nawet założenie własnego biznesu.
Jeśli chcesz coś dodać lub podzielić się swoją historią zostaw komentarz, albo udzielaj się w Social Mediach 🙂
Jestem na etapie „oszczędzanie”. Spisuję sobie wszystko, nawet zakupy za kilka złoty i staram się płacić zawsze gotówką. To tylko dwie małe zmiany, a naprawdę już mam większą kontrolę nad finansami. Bez kontroli naprawdę trudno cokolwiek odłożyć.
Podoba mi się, że w Twoim planie jest optymizm. Nie narzekasz, po prostu myślisz i działasz.
Dzięki za te ciepłe słowa. Cieszę się, że oszczędzasz 🙂
Bardzo fajny artykuł zwracający nam uwagę na to, że nie same zarabianie pieniędzy jest najważniejsze tylko inne aspekty życia także. 🙂
Twój podpis „Michał z biogazowni” najlepszy 😉
Właśnie zaczęłam pisać bloga na ten temat. Trochę utknęłam w pracy z pensją na poziomie najniższej krajowej, mieszkam z rodziną, a mimo to kolorowo nie jest. Fajnie było na początku, gdy zaczęłam zarabiać swoje pieniądze, ale, nie oszukujmy się, z taką pensją będę żyła z rodziną do śmierci 😉 A wiadomo, że chciałabym żyć na swoim i za swoje, a nie być jedynie lokatorem u kogoś.
Cześć 😉
Cieszę się, ze trafiłaś na mój wpis. Doskonale rozumię Twoją sytuację, jeszcze rok temu u mnie wyglądało wszystko podobnie. Jednak wiele się zmieniło, ponieważ włożyłam bardzo dużo trudu, aby zarabiać więcej i żyć lepiej. Uwierz mi, że dokształcanie się, zdobywanie nowych umiejętności i zaangażowanie to klucz do poprawy standardu życia. Mam nadzieje, że Tobie również uda się wiele zmienić 😉
Trzymam kciuki💪
Bardzo bym chciała, bo jednak miejsce, w którym się obecnie zatrzymałam, niestety długi trzymają mnie tu jeszcze bardziej, nie jest miejscem, w którym chcę spędzić resztę życia. Dlatego spłacam długi i ruszam z miejsca :))
Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić jak najszybciej 🙂
Cieszę się, że Ci się udało. To dla mnie dodatkowa motywacja i dowód na to, że wszystko może zmienić się na lepsze i trzeba działać :))
Ja wiem, że Tobie również się uda!
Spadłam z wysokiego konia , może nie na najniższa krajową , a na 2,5 na dom . Mam w tej kwocie na utrzymaniu córkę i chorego partnera bez mozliwości podjęcia pracy ;/ Sytuacja nabawiła mnie długów i nieumiejętność radzenia sobie z mała gotówką. Z czasem nauczyłam się jak żyć taniej , a dobrze. Wędliny robię sama co znacząco odciąża budżet. Robię zakupy typu miese raz na miesiac plus 5 dni w razie awaryjnej sytuacji . Korzystam z wszelkich napotkanych promocji . Opanowałam sztukę gotowania tak,że jest syto smacznie i zdrowo. Po pierwsze planuje . Nie kupuje bzdur . Posprzedawałam zbędne rzeczy kupowane przez zakupoholizm .
Nie brakuje na odzież , na buty – nie z bazaru wole kupic jedna porzadna rzecz na lata , na pójscie dwa razy w miesiacu na pizze czy tez burgera . Cięzej jest jak wyskoczy niespodziewany wydatek i ciężko jest spłacać duże zobowiązania finansowe – długi. Ale myślę ,że to też opanuje .
Dziękuję Ci za podzielenie się swoim podejściem oraz problemami.
Gdy zarabiałam dokładnie 1459 złotych, również musiałam wiele poświęcić, aby przetrwać. Standardy, które obowiązywały w moim życiu wcześniej, stały się tylko wspomnieniem. Już nie mogłam pozwolić sobie na zakup dobrego gotowego jedzenia, moje zamiłowanie do gotowania, przerodziło się w obowiązek (całkiem przyjemny). Nagle zauważyłam, że otaczam się zbędnymi przedmiotami, bibelotami, kosmykami. To było nic innego jak efekt zakupoholizmu…
Czas „biedy” dał mi wiele do myślenia. Wydoroślałam i zrozumiałam czym jest pieniądz oraz do czego służy.
Twój komentarz mów o tym, że jesteś sama z siebie dumna i jesteś na właściwej drodze do wyjścia z długów.
Trzymam za Ciebie kciuki i pozdrawiam 🙂
Ja P****** teraz się dowiedziałem, że minimalna płaca 2100 brutto. Szok!!!! Ja myślałem, że 2100 na ręke to krajowe minimum. Co się dzieje w tym kraju!!! Nie chce nikomu ubliżyć ale jak zarabiałem 2100 (myślałem, że to minimum) netto to czułem się jak warzywo, było mi wstyd z tego powodu a tu się dowiaduje, że można pracować za 2100 brutto. Nie powinno tak być, nikt nie powinien tak mało zarabiać, to nie ludzkie, mamy ceny jak na zachodzie a pensje jak na prowincji w gruzji. Kocham ten kraj ale poprostu nóż mi się w kieszeni otwiera jak słyszę, że moi rodacy tak zarabiają… masakra
Wyobraź sobie, że ja miałam okazję być na stażu, gdzie płacili mi tylko 1000 zł. Pracodawca miał obowiązek mnie zatrudnić po tym stażu i oczywiście to zrobił. Negocjacje stawki były niemożliwe, dostałam 1500 z groszem i koniec…
A co wy na to?
W firmie pracuje juz piąty rok a moja stawka to 10/h od obsługi klienta po wystawianie faktur, obsługę imprez, zamówienia towaru, przyjmowanie klientów na hotel, rozliczanie imprez-hotelu, utargu restauracji..
Moj szef zdążył trzy razy zmienić auto, postawić za ok. milion dom, tworzyć kolejny interes i to nie mały.
Twierdzi, że z napiwkami to ja zarabiam oh, ho, ho. Zastanawiam sie czasem czy kupic buty do pracy czy wybrać sie do kina:/
Niestety hotelarze bardzo często niewiele płacą. Ja tez pracowałam w tej branży, dokładnie pięć miesięcy. Moja stawka wynosiła 10 PLN/h. Dostawałam czasami na konto przelewy, które nawet nie były najniższą krajową, wiec dokładnie wiem jak to jest. Napiwki są coraz bardziej skąpe, wiec z tego nie da się wyżyć ;( Poza tym, jak można myśleć, że Goście restauracji i hotelu powinni składać się na drugą wypłatę dla pracowników – to jest straszne!
Ty, mając kilka lat doświadczenia w branży, spokojnie możesz zacząć szukać innej pracy. Aktualnie sytuacja na rynku jest bardzo dobra, ponieważ coraz mniej osób aplikuje na prawie wszystkie stanowiska! Podejdź do tematu spokojnie i przede wszystkim nie przekladaj tego na emocje. Skup się na sobie i staraj się znaleźć dla siebie nowe miejsce w firmie, która Cię doceni 💪
Trzymam za Ciebie kciuki 🙂
Bardzo, bardzo fajny wpis.
Tylko po co te reklamy chwilówek? >:|
Jeżeli mieszkamy z rodzicami, zarabiamy około 1500 miesięcznie, dokładamy się do rachunków i jedzenia ok 150 zł, to zostanie 1350 plus ewentualne dojazdy do pracy czy bilety na komunikację miejską, to zostanie z 1200 zł, w weekend w dni wolne od pracy, zostaje tylko siedzenie w miejscu zamieszkania bo za 1200 zł to można pomarzyć że gdzieś samemu bez rodziców pojedziemy zobaczyć inny region Polski, komunikacja autobusowa czy pociąg a do tego nocleg z soboty na niedzielę kosztują lub wejściówki do ZOO czy gdziekolwiek ciekawe czy starczyło by 300 zł na weekend, a mamy ich cztery co da 1200 zł w miesiącu jeżeli w takiej kwocie w ogóle byśmy się zmieścili, Taka wypłata to wegetacja w miejscu zamieszkania, ewentualnie branie przez całe życie kredytów na choć trochę rozrywki lub wyjazdy wypoczynkowe. Jak nie masz zgranej paczki znajomych z którymi wspólnie razem sfinansujesz wyjazd, zwiedzanie i nocleg.
konto oszczednosciowe? 😀 w zyciu nie odlozylem 100pln… jak po oplaceniu wszystkiego plus zarcie itp to zostanie mi ze 200 zeta na zycie 😀
Widać, że artykuł pisany przez osobę bardzo młodą – bez doświadczenia i „bagażu”. Proponuję się zastanowić chociaż nad tymi, którzy ok. 1.500 zł netto zarabiają „na prowincji”, na której lepiej płatną pracę to ma tylko burmistrz i jego księgowa (czyli nie za wiele jest wolnych lepiej płatnych etatów), do najbliższego „dużego miasta” około 100 km i 2 małoletnich dzieci w domu – wtedy cały ten artykuł jest nie wiele wart, bo poza planem finansowym i dobrym zarządzaniem gotówką reszta jest boleśnie nierealna.